Suigetsu zniknął to był klon wiedziałem i natychmiast rzuciłem kunaiem do tyłu. Nie spodziewał się tego trafiłem go w nogę przywołałem klona i natychmiast wyjąłem kunai żeby móc się bronić.
- Nie narzekam - odpowiedziałem przyjacielowi.
Suigetsu bez problemu zniszczył klona był cały w błocie i lekko utykał. Wiedziałem, że mógłbym to skończyć ale coś czuję, ze on ma jeszcze coś w zanadrzu.
- No no twoja inteligencja i zdolność przewidywania nadal jest na wysokim poziomie. Ale tego nie możesz przewidzieć - uśmiechnął się po czym wyrył ogromną dziurę w ziemi.
Offline
Missa wymierzyła we mnie swoje sztylety. Domyśliłem się, że będzie to techika Raiton, a co jest najlepsze na Raiton - Fuuton.
Wielkie pioruny zaczeły we mnie lecieć.
Kaze no Yaiba
Mój wiatr odbił jej techniki i nawet spowodował, że musiała odskoczyć.
No to ok wiem jak z nią wygrać. Wykonałem jeszcze pare razy tą technikę, ale Missa z łatwością uniknęła.
Ledwo przymknąłem oczy a ona pojawiła się przede mną i machnęła Sztyletem, dobrze że w porę zrobiłem unik, bo było by po mnie.
-No nie to już druga kurtka w tym tygodniu - krzyknąłem
Zaczęła mnie atakować nożami, ja mogłem tylko unikać. Nie pozwalała mi nic zrobić.....
Offline
Suigetsu ewidentnie coś kombinował najpierw wyłom w ziemi teraz zbierał chakrę w ustach. Co on kombinuje? Czekając na jego ruch spojrzałem w stronę przyjaciela.
- Keiza kukła !! - krzyknałem.
Suigetsu najwyraźniej już skończył. do wielkiego wyłomu wypluł z ust ogromną ilość wody. Wiedziałem co ma zamiar zrobić znałem techniki suiton na pamięć przy czymś takim najlepiej jest zniknąć.
- No to skończę już z tobą - powiedział dumny z siebie Suigetsu.
Zaczął wykonywać pieczęcie.
- Tori, Suito Suiryuudan no Jutsu - wykrzyknął.
Smok leciał w moją stronę. Niestety mnie już tam nie był stał tam zwykły bunshin ja stalem już za Suigetsu.
- To już koniec - szepnąłem.
Offline
W końcu poruszyłem ręką. Kukła podeszła i Uderzyła Misse. Odleciała kawałek, ale od razu wstała i już chciała biec. Musiałem zatrzymać ją Kuroari i przyzwać Moją kukłę wiatru. Tarasu. Wyciągnąłem zwój jedną ręką, drugą zaś atakowałem Misse. Pieczęcie i Tarasu się pojawiła. Przymocowałem linki do obu kukieł
- Teraz zacznie się zabawa.
Zrobiłem dwa Mizu Bunshiny, a sam schowałem się. Nie wiedziała który to ja. Schowałem się w krzakach i z tamtąd ruszałem Kukłami. Pierw Kuroari rzut senbon. Otworzyłem jej japę. xD i Wyleciało kilka serii senbon.
- Czemu Elekryczności nie zwalczać Wiatrem - pomyślałem
- Tarasu, Fuuton - Daitoppa. No teraz użyj swoich scyzoryków. !! Wielki wir pojawił się w stronę Missy.
Offline
- Poddaj się Suigetsu to koniec. Już nic nie zdziałasz widzisz to - wskazałem palcem na cień - Już świta zaraz moja moc będzie nie ograniczona. - uśmiechnąłem się.
- Nie poddam się. Jeśli myślisz, że jestem na przegranej pozycji to się grubo mylisz. - po tych słowach Suigetsu rozpłynął się wpadając do przed chwilą utworzonego zbiornika.
- No nic sam tego chciałeś. Raiton Raikyu. - posłałem kulę prądu w wodę.
Suigetsu wyskoczył z wody jak poparzony. No nie dziwię mu się. Widać było, że nie ma już sił. Powoli opadł na ziemię. To koniec.
Offline
Podobnie jak Suigetsu, Missa już opadała z sił. Po moim wirze już nie miała szans. Upadła na ziemię. Podbiegłem i zrobiłem Nemuri w razie czego. Potem moje kukły zniknęły. Pobiegłem do Tekamury.
- I jak nadal tworzymy zgrany duet ne ?? - Zapytałem retorycznie Ale co teraz ??
Offline